Do napisania tego artykułu skłonił mnie news na Dzienniku Internautów pt.
Google zwalnia. W newsie tym autor pozwolił sobie na mini felieton na temat tego, jak bardziej zwinne firmy pokonują giganty:
"
Google zaczyna przypominać milionera, który odkłada każdy wolny grosz na nisko oprocentowaną lokatę, nie inwestuje w ryzykowne instrumenty, tylko... trwa." (...)
"Podobnie jest z korporacją Microsoft, którą znamy z lat 80. i 90. jako wizjonerską firmę z olbrzymim kapitałem i sztabem architektów, która... wyhamowała w 2000 roku. Od tego momentu Microsoft po prostu jest, sprzedaje systemy operacyjne i pakiety Office." (...)
"Jedna osoba stojąca za Facebookiem (jego twórca - Mark Zuckerberg) pokonała ponad 20 tysięcy pracowników Google, realizujących różne dziwne niszowe projekty. Podobnie w 1998 roku w kategorii wyszukiwarek internetowych nikomu nieznana firma Google wyprzedziła AltaVistę i Yahoo"
Istnieje wrażenie, że Microsoft pokonał IBM, Google pokonało Microsoft, a Facebook za chwilę pokona Google. Ale czy na pewno? Fakt, każda z tych firm stworzyła nowy rynek i zabrała gigantowi potencjalne dochody... których jednak nie miał bo tego rynku wcześniej nie było.
To, co dla mediów jest zwycięstwem, dla właściciela biznesu zwykle wygląda nieco inaczej... a cześciej kompletnie inaczej.
Spójrzmy na ranking Fortune 500 z 2010 roku:
Firma |
Dochody |
Zyski |
IBM |
95,7 miliarda |
13,5 miliarda |
Microsoft |
58,5 miliarda |
14,5 miliarda |
Google |
24 miliardy |
6,5 miliarda |
Facebook* |
ok. 1 miliarda |
jakiś podobno jest |
* Facebook jest poza rankingiem F500, ponieważ jest prywatną firmą. To są dane z informacji prasowych.
Hmm... jakoś mi nie wygląda na to, żeby Microsoft zniszczył IBM, a Google Microsoft... o Facebooku na razie się powstrzymam. Faktycznie MS ma o miliard dolarów większy zysk niż IBM, ale IBM też ma się dobrze.
Gdy mówię mojej żonie: "Kochanie, właśnie zarobiliśmy XYZ. WOW!", Agnieszka odpowiada mi: "No dobra, ale ile z tego jest dla Ciebie"... i wtedy to już wygląda nieco inaczej.
Tak samo, gdy media krzyczą, że Facebook wygrywa z Google, bo ma więcej odwiedzin, a Microsoft już się nie liczy, bo tylko jest i sprzedaje, właściciel biznesu powinien zadać sobie pytanie: "No dobra, ale ile każdy z nich zarabia", bo w biznesie chodzi o zarabianie pieniędzy. Zaskoczony?
Pewnie Google dojdzie za kilka lat do zysków Microsoft, a Facebook do dzisiejszych zysków Google, ale bardzo prawdopodobne jest, że ich rywale będą już znacznie dalej.
Faktem jest, że Google zniszczyło AltaVistę, a Yahoo jest prawie 150 pozycji dalej niż Google na liście Fortune 500, ale żadna z tych firm nie była dobrze usadowioną w zyskach firmą ze sprawdzonym modelem biznesowym w momencie pojawienia się Google, więc to się nie liczy
Spójrz na swój e-biznes i zadaj sobie pytanie:
Buduję biznes czy start-up?
Bo start-up (nowe, superfajne, odjazdowe coś, co zmieni świat - np. Twitter) to NIE jest biznes. Jeszcze nie, albo nigdy nie będzie.
Biznes sprzedaje i generuje zyski. Wszystko inne to start-up.
Start-upy są fajne - Google, Microsoft, Facebook i pewnie też IBM były kiedyś start-upami - ale rzadko kończą się zyskami, bo są KAPITAŁOCHŁONNE.
Zadaj sobie dzisiaj to pytanie. Jeśli budujesz start-up, jak najszybciej znajdź kogoś, kto zapłaci za jego rozwój, albo stwórz obok start-upu jakiś nudny, ale zyskowny biznes - chociażby usługi konsultingowe - aby móc go dalej rozwijać i stworzyć drugie Google, czego Ci szczerze życzę.
I pamiętaj. W gazetach biznesowych piszą głównie pracownicy etatowi lub najemni - oni nie prowadzą swoich własnych biznesów, nie rozumieją lub nie interesują się czy coś jest zyskowne, ważne jest, że jest ważne.