Miałem przyjemność uczestniczyć w
szkoleniu z Joe Vitale (tutaj dziękuję za zaproszenie Mateuszowi Chłodnickiemu i Andrzejowi Batko).
Organizacja była na bardzo wysokim poziomie. Hotel Mariott to bardzo przyjemne miejsce na organizację szkoleń. Na sali było około 180 osób, energia bardzo pozytywna, dużo znajomych twarzy, zwłaszcza z branży trenerskiej.
Co do samego szkolenia to mam mieszane uczucia.
Nie przepadam za szkoleniami, w których gość z zagranicy mówi zdanie, tłumacz tłumaczy, gość kolejne zdanie, tłumacz tłumaczy. Przy tej cenie powinno być albo tłumaczenie symultaniczne w słuchawkach dla chętnych albo brak tłumacza - większość uczestników i tak zadawała pytania po angielsku. Rozumiem jednak, że nie wszyscy rozumieją wystarczająco dobrze angielski.
Na szkoleniu z Brianem Tracy było tak samo - widać to jakaś norma jest.
Z drugiej strony dla pozytywnej energii, którą było czuć na sali, warto było pojawić się na tym szkoleniu. Jeszcze przed obiadem zrobiłem pierwszy deal.
Deale to zwykle największa wartość szkoleń ze sławnymi gośćmi z zagranicy. Biorąc pod uwagę tłumacza i przerwy, niewiele taki gość może powiedzieć - i Joe nie starał się mówić zbyt wiele.
Za to odpowiednio wysoka cena i świadomość tego, że nie jedzie się na takie szkolenie dla wiedzy ściąga szczególnego rodzaju ludzi. I w takim towarzystwie zdecydowanie warto się pojawiać.
Osobiście podobało mi się, że Joe odwoływał się bezpośrednio do Boga. Tłumaczył się, że wśród nas wydaje mu się to właściwe. Wierzę mu, gdy na swoim blogu lub na sali mówi, że bardzo lubi Polskę. To było widać.
Wyniosłem też 2 ciekawe i przydane techniki z tego szkolenia. Technikę "What if Up Thinking" (ze słuchu piszę) zamierzam wykorzystać w mastermindach oraz w dyskusjach z moimi ludźmi nad nowymi projektami - chociaż chyba ją nieco zmodyfikuję.
Generalnie chodzi o to, by grupa w odpowiedzi na nasz projekt osoba po osobie sugerowała rozwiązanie bardziej śmiałe w formie pytania "A co jeśli ....". Z ćwiczenia z innymi uczestnikami i mojego osobistego pytania do Joe zrozumiałem, że chodzi o to, by po prostu sugerować większe idee. Ja jednak widzę większy sens, gdy razem ze zwiększoną ideą idzie sugestia - takie przykłady padały też na sali.
Czyli: "Chcę polecieć na księżyc"
Up thinking: "A co jeśli chciałbyś polecieć na marsa?"
Up thinking z sugestią: "A co jeśli dogadałbyś się z Bransonem, bo on buduje statki kosmiczne"
Technika wydaje się prosta, ale zastosowana w kilkuosobowej grupie ma fantastyczny potencjał.
Druga technika to Hawajska Metoda Leczenia, która mimo swej niebywałej prostocie wywarła na mnie głębokie, duchowe wrażenie. Ale jej nie zdradzę
. Chętni posłuchają sobie na DVD ze szkolenia.
Podsumowując. Dla osoby szukającej wiedzy - średnio dobra inwestycja. Dla osoby szukającej kontaktów i 1 techniki, która wiele zmienia - było warto.
Polecam też darmowy e-book Joe:
Attract Money Now.