Masz tak naprawdę wiele kursów, które upakowałeś do jednego. W rezultacie Klient zainteresowany 3 lub 4 częścią może do niej nie dotrwać - może się nawet nie zapisać, bo nie doczyta lub nie domyśli się, co jest w środku. 30 stron to jest co najmniej jeden kurs, jeśli nie dwa. Moim zdaniem przygniatasz ich wiedzą.
Nie ma sensu jednorazowo dawać zbyt dużo darmowej wiedzy, bo Klient z tego po prostu nie skorzysta, nie przeczyta. Oczywiście wielu Klientów chętnie po to sięgnie, ale z chomikowania wiedzy nie ma rezultatów. Nie będą mieli rezultatów, nie będą chcieli zostać Twoimi Klientami. Ty stracisz i oni też stracą to, co mogli zyskać, gdybyś dawkował wiedzę.
Jeden z amerykańskich trenerów zrobił taki błąd. Chciał wypromować swój płatny newsletter po 200$ miesięcznie. Żeby ludzi zachęcić do kupna, oferował jako bonus kurs, który wcześniej kosztował 2000$ (którego nota bene za tyle kupiłem wcześniej) i wiele jeszcze innych dodatkowych bonusów.
Minęły 3-4 miesiące i zamknął ten newsletter. Powiedział, że ludzie jako powód rezygnacji z subskrypcji podawali, że nie mają czasu przejrzeć bonusów, a co dopiero czytać kolejne newslettery.
Z 30-stronnicowego
e-booka lepiej zrobić np. 7 lekcji. Możesz je zaprojektować tak, aby hipnotyzowały czytelników - w pozytywnym sensie.
Są 3 skuteczne metody, aby to osiągnąć.
Po pierwsze: Na przykład jeśli opowiadasz tylko jedną historię, lepiej ją podziel i zastosuj…
Ograniczony dostęp
Reszta jest ograniczona do osób, które mają aktywny dostęp do:
lub
lub
Zaloguj się, jeśli już go masz