Zobacz, jak wyglądają książki, które posiadasz. Czy piszesz po książkach? Ile razy przeczytałeś Twoją ulubioną książkę? Czy drukujesz ciekawe materiały, które otrzymałeś w formie elektronicznej?
Mam taką jedną, specjalną książkę w formie e-booka. Za każdym razem, gdy zabieram się za napisanie ważnej oferty, drukuję nowy egzemplarz tej książki - kilkadziesiąt stron. Biorę długopis, siadam i czytam. Czytam i myślę o ofercie, którą mam napisać. Drukuję książki jednostronnie by mieć dużo miejsca na notatki.
Wkrótce każde wolne miejsce na stronach książki zapełnia się uwagami i pomysłami nt. nowej oferty. Niektóre nie mają nic wspólnego z treścią, obok której się pojawiają. Po jednym czytaniu ta moja specjalna książka wygląda jak śmieć - pognieciona i popisana, gdzie tylko się da.
Tak ja traktuję książki - szanuję ich treść, a nie papier na którym zostały wydrukowane. Jeśli czytasz książki bez długopisu w ręce to marnujesz to, co w nich jest najlepszego - treść pobudzająca umysł.
Następnym razem, gdy będziesz czytał książkę lub artykuł o marketingu czy biznesie zwróć uwagę na to, ile pomysłów kłębi się w Twojej głowie. Często jest tak, że jedno przeczytane zdanie może rozwiązać problem, nad którym się głowiłeś od dłuższego czasu, a Ty... czytasz dalej.
NIE, NIE, NIE, NIE!
Jeśli masz jakiś pomysł to, na Miłość Boską, weź długopis i go zapisz - najlepiej w książce. Weź ołówek jeśli nie lubisz niszczyć książek. Ale zapisz to w książce, nie na osobnej kartce, nie w notesie. W książce, w czasopiśmie czy na kartce z wydrukowanym artykułem - tam, gdzie naszedł Cię pomysł.
Najlepsze książki należy czytać wielokrotnie. Nie dlatego, że czegoś nie pamiętasz. Dlatego że dobre książki pobudzają umysł do twórczego myślenia.
Nie szanuj papieru, na którym jest wydrukowana książka. Jeśli ja doszczętnie zniszczysz to kup/ wydrukuj nowy egzemplarz. Ile kosztuje książka? 20-50 złotych. A ile zarobić może jeden dobry pomysł, którego nie zlekceważysz? 100 do 10 000 złotych.
Zapewne uczono Cię zawsze, że książki trzeba szanować. Ja szanuję wiedzę w nich zawartą, nie papier.
Na stronach mojej specjalnej książki rozpisałem całą nową ofertę płatnego abonamentu CzasNaE-Biznes. Następnie wziąłem czarny mazak i zamazywałem każdy pomysł, który przeniosłem do dokumentu Worda z nową ofertą.
Czasami jest tak, że musisz napisać ofertę lub reklamę i nie wiesz jak zacząć. Gdy mam taki problem zawsze biorę coś do czytania - zwykle moją specjalną książkę - czytam i notuję pomysły, które same się pojawiają. Książka odblokowuje pokłady pomysłów, pobudza twórcze myślenie, robi coś niesamowitego - pomaga mi pisać ofertę.
Niech to będzie artykuł, może kilka, może czasopismo. Ale "bazgrol" po nich tyle ile Ci przyjdzie do głowy. Albo szanujesz wiedzę albo papier. Nie znam takiego papieru, który potrafi zarobić mi pieniądze. Znam jednak masę wiedzy, która to zrobiła. Mój wybór jest prosty - niszczę książki jeśli to pomaga mi myśleć kreatywnie .
Brzmi to durnie? No jasne, że tak. Ale jest to moja tajna technika pobudzania kreatywności. Kiedyś brałem żółty marker i zaznaczałem istotne fragmenty książki. Potem przeglądałem książkę i zastanawiałem się jak te ważne rady zastosować w moim biznesie... ale robiłem to rzadko bo to dodatkowa praca. Po co tracić tyle czasu?
Zrób doświadczenie. Wydrukuj jakiś ciekawy artykuł. Usiądź wygodnie z długopisem czytaj i notuj na bieżąco. Zobacz co się stanie.