Ostatnio spytałem mojego klienta, czy chce pracować i zarabiać czy zarabiać i pracować. Wiesz, że to wielka różnica? Powinieneś wiedzieć, bo w przeciwnym razie stwierdzę, że nie rozumiesz biznesu.

Ostatnio spytałem mojego klienta, czy chce pracować i zarabiać czy zarabiać i pracować. Wiesz, że to wielka różnica? Powinieneś wiedzieć, bo w przeciwnym razie stwierdzę, że nie rozumiesz biznesu, który chcesz prowadzić. Żebyś na pewno wiedział, skupmy się na tych dwóch przypadkach.

Pracować i zarabiać

Najgorsze zło, dla mnie, dla Artura Biegusa i jeszcze wszystkich fanów pasywnego dochodu. No dobrze, gorszy jest najpopularniejszy schemat: "pracować i miernie zarabiać", albo coraz bardziej popularny: "pracować i nie zarabiać". I czemu ci wszyscy ludzie pchają się w to szambo. Przepraszam za wyrażenie, ale inaczej bycia pracownikiem nie potrafię określić. Wyobraź to sobie:

Codziennie rano wstajesz, bo Ci jakiś facet, który po prostu dłużej w tym siedzi, każe. Spóźniasz się do pracy, bo miliony takich Polaków jak Ty pchają się w wyścig szczurów. Dostajesz ochrzan od przełożonego, bo facet ma kompleks władzy. Harujesz 8 godzin plus nadgodziny, za które Ci nikt nie zapłaci poważnych pieniędzy, jeśli cokolwiek Ci zapłacą. Wracasz styrany do domu... teraz przepraszam wszystkie panie, ja wiem, że może być na odwrót, ale za dużo byłoby pisania... Na progu kłócisz się z żoną, bo chcesz jeść. Dzieciom każesz się zamknąć, bo jesteś zmęczony. Jesz obiado-kolację, kładziesz się spać - "spać" - nie z żoną do łóżka, tylko spać. I następnego dnia to samo. I tak na okrągło. I za to wszystko dostajesz byle jaką pensję. Dobra, zarabiasz masę pieniędzy, bo jesteś na wysokim stanowisku. I co z tego? Więcej zarabiaz, więcej pracujesz, więcej odpowiedzialności i więcej zabiera Ci państwo.

Niech mi teraz ktoś powie, że to nie jest szambo, w które pchają się miliardy ludzi. Dobrze, że przynajmniej nasi brokerzy i ludzie posiadający biznes i może Ty, nawet jeśli tylko chcesz go mieć, postanowiliście zmienić sobie życie.

Trochę zgubiłem watek... doszliśmy więc do tego, że schemat "pracuj i zarabiaj" dotyczy pracowników. W trochę lepszej sytuacji są samozatrudnieni (właściciele własnych biznesów bez pracowników), którymi większość z naszych brokerów nadal jest, ale to w innym artykule wyjaśnię. Ale oni nadal harują i nie budują, bo nie mają za co, kolumny aktywów - tutaj brokerzy są na znacznie lepszej pozycji.

Krótko o schemacie: dopóki pracujesz (teoretycznie) zarabiasz. Przestajesz pracować, (praktycznie) przestajesz dostawać pieniądze. Proste, głupie i nie dla nas.

Zarabiać i pracować...

... jeśli jeszcze masz na to ochotę. To jest esencja naszej ideologii. Gromadź aktywa! "Aktywa", nie "pieniądze". "Gromadź", nie "zarabiaj". Rozumiesz to? Masz zbudować sobie kolumnę aktywów, to kolumna będzie dawała Ci pieniądze niezależnie od Twojej dalszej pracy.

Wiesz po co jest "pracować" w tym schemacie? No więc coś Ci te aktywa musi zgromadzić. Ja Ci ich nie dam. Artur Bigus i jego system Ci ich nie da. My wszyscy dajemy Ci wiedzę i narzędzie (tu mowa o systemie) do natychmiastowego budowania kolumny aktywów, ale to TY MUSISZ JĄ ZBUDOWAĆ.

Pracujemy nad biznesem, aby pozyskać aktywa. I tutaj też patrz na słowa. "NAD biznesem", żadne "w biznesie" czy "dla biznesu". Unikaj tych określeń, bo one oznaczają posadę. Może jesteś jeszcze samozatrudnionym - jesteś więc niejako na posadzie. Ale jak będziesz podświadomie sobie to wmawiał używając takich słów, to zostaniesz na tej posadzie do końca. Może zbudujesz ogromną kolumnę aktywów, ale zanim to zrobisz minie 30 lat, bo każdego klienta będziesz załatwiał samodzielnie, bo wszystko będziesz robił samemu i będziesz takim samym pracownikiem jak opisany wcześniej.

Pozwól na mała dygresję. Wiesz czemu postanowiliśmy osiągnąć wolność finansową za pomocą naszych biznesów? Przecież równie dobrze możemy stać się obrzydliwie bogaci pracując dla jakiejś wielkiej korporacji.

Czas dla siebie i rodziny

Wiesz, że o to nam tylko chodzi? Pieniądze? Przecież jeśli mógłbym żyć za 50 000 rocznie to więcej mi nie trzeba. Chodzi o to, jak spędzisz życie. Z rodziną i na własnych przyjemnościach czy wysłuchując szefa, tudzież głowiąc się nad problemami samozatrudnienia. Robert Kiyosaki opisał jedną scenę ze swoim ojcem. Jego ojciec ("biedny ojciec") był wykształconym człowiekiem, który skończył prestiżowe studia i miał wspaniałe tytuły, ale ciężko pracował i był biedny (system go okłamał). I ten ojciec pyta o ojca kolegi Roberta ("bogaty ojciec"): "Co on w życiu osiągnął?" - chełpiąc się przy tym własnymi osiągnięciami naukowymi. "Ma czas dla swojej rodziny" - padła odpowiedź, esencja bycia wolnym finansowo.

Dobrze, powracamy do wątku. Praca tworzy aktywa. Ale praca również powiększa aktywa. Dlatego napisałem "pracować, jeśli jeszcze masz na to ochotę". Nie ma bezwzględnej granicy rocznych dochodów, od której jesteś wolnym finansowo. Możesz zarabiać 500 tys. zł rocznie i nadal być w wyścigu szczurów. Ale Twoje aktywa mogą generować Ci 10, 50, 100 tys. zł rocznie i możesz być wolnym finansowo.

Wiesz jaka jest granica? Gdy wydajesz rocznie mniej, niż generują Ci aktywa, i masz pewność, że taka sytuacja nie jest tymczasowa, to JESTEŚ WOLNY FINANSOWO. Granica jest względna i zależy wyłącznie od Twoich wydatków. Zapamiętaj raz na zawsze:

To wydatki, nie zarobki, decydują o tym, czy jesteś wolny finansowo.

Dlatego przerywasz pracę, gdy uznasz, że więcej Ci nie trzeba.
 

Czy rozumiesz już różnicę?

Poprzedni

Następne

3D covers

Newsletter CzasNaE-Biznes

Zamień swoją wiedzę i doświadczenie na e-biznes. Pisz, nagrywaj i zarabiaj.

Dołącz do 97 701 czytelników

© Ekademia.pl | Polityka Prywatności | Regulamin

forked from Moodle