Ciekawe, czy udało Ci się wprowadzić w życie te kilka prostych rozwiązań, o których czytałaś poprzednim razem? Czy coś sprawiło Ci kłopot? Jeśli chcesz, podziel się swoimi refleksjami. Twoje uwagi są dla mnie bardzo ważne i pomocne.
DziśÂ na chwilę zatrzymamy się i wrócimy do przekonań. Od czytelniczek wiem, że trudno jest je rozpoznać i zmienić.  Poznasz przekonania, które w przedziwny sposób obchodzą się z marzeniami. To, co wyraźnie je odróżnia od zwykłych myśli to generalizacja, czyli uogólnienie, z którego na dodatek nie zdajemy sobie sprawy.
”Nie można mieć wszystkiego.”
 Weźmy na przykład powiedzenie, które mówi : ”Nie można mieć wszystkiego.” Czy słyszysz drzemiącą w nim groźbę?
TO ZDANIEÂ ZABIJA MARZENIA!
A zatem spróbujmy je rozebrać na czynniki pierwsze. Co kryje się pod wyrazem „wszystkiego”?
Prawdą jest, że kiedy małe dziecko domaga się czegoś natarczywie, np. ciastka a jest to ostatnie ciastko, które mamy, wtedy powiemy mu:
 „Nie można mieć wszystkiego, albo możesz mieć ciastko, albo możesz zjeść ciastko.”
Czyli, nie można mieć wszystkiego!
Ale co się stanie, gdy kobieta pod słowem „wszystkiego” rozumie „rodziny i dostatku”? Czy prawdą jest, że nie można mieć szczęśliwej rodziny i żyć dostatnio?
Okazuje się, że w tym miejscu  zahaczamy się o inne przekonanie, które prawdopodobnie brzmi :
...”Pieniądze szczęścia nie dają.”
Oczywiście. Jest wiele dowodów na to, że ludzie, którzy nagle wygrywają miliony roztrwaniają je bardzo szybko albo wpadają w kłopoty. Ta prawda ma nas ostrzegać, że koncentracja na samym bogactwie prowadzi do zguby. W Twojej rodzinie mogła się wziąć na przykład z tego, że Twoich przodków dotknęła strata.( Mój pradziad podobno przegrałÂ w karty kawał ziemi (sic!).  Zatem, aby wyjść z impasu potrzebna jest korekta. Całe przysłowie powinno brzmieć:
„Pieniądze szczęścia nie dają wtedy, gdy nie potrafisz nimi zarządzać.”
Sprawdź, jakie uczucie wywołuje w Tobie to nowe przekonanie? Co teraz się dzieje z Twoją energią? Czy coś się zmieniło?
Wróćmy do przekonania :„Nie można mieć wszystkiego.”  Warto jeszcze sprawdzić, co myślisz na temat  swojej szczęśliwej rodziny, czym dla ciebie jeszcze jest dostatek. Jeśli chcesz, możesz zastanowić się co myślisz w sprawie swojej kariery zawodowej.
 „Miłość wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję.”
Teraz spróbujmy podobnie zanalizować inne zdanie. Zdanie, które dla wielu kobiet stało się przekonaniem na temat miłości małżeńskiej. „Miłość wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję.” To znowu fragment  Hymnu do Miłości.
Czy zauważyłaś , co teraz dzieje się z Twoimi marzeniami? Tu jest zupełnie inna energia.
TO ZDANIEÂ ROZKRĘCA MARZENIA.
Jedna z czytelniczek zarzuca mi, że powołując się na hymn stosuję nadinterpretację, wyrywam zdania z kontekstu. Niestety tak się dzieje z przekonaniami. One żyją własnym życiem. Życiem dziewczynki, która by przetrwać w chaosie musiała wymyślić sobie własną bajkę.
Na marginesie. W tym pięknym „Hymnie o miłości” brakuje mi zdania:
„Miłość nie na wszystko się godzi.”
Myślę sobie, że wiele kobiet wiedziałoby wtedy, że w związku należy stawiać skuteczne granice. Kobieta w swej gotowości do ofiary i poświęcenia zapomina, że prawdziwa miłość nie może się realizować bez uszanowania godności człowieka. Człowiek w związku nie może być traktowany jak rzecz, maskotka, interes. To nie jest prawdziwa miłość. To w ogóle nie jest miłość.
Na koniec jeszcze jedno kontrowersyjne zdanie:
„Muszę zawsze szanować moich rodziców, bo inaczej nie będą mnie kochali”.
Ale tym razem niech odpowiedzią będzie bajka „Żabi król”. Życzę miłej lektury.
Był sobie król. Miał żonę i dwie córki. Królewny były jeszcze małe i wymagały opieki. Młodsza jednak była niesforna i lubiła wymykać się swojej opiekunce. Kiedyś udało jej się znaleźć w pobliżu studni i tam bawiła się złotą kulą. Nagle kula wpadła do studni. Dziewczynka zaczęła płakać i wtedy zjawiła się żaba.
- Mogę wydobyć tę kulę ze studni, ale musisz mi przyrzec, że będę twoją towarzyszką, że będziemy razem jeść z jednego talerza, pić z jednego kubka, spać w jednym łóżku.
Królewna pomyślała sobie, że musi się zgodzić, bo inaczej nigdy nie odzyska złotej kuli i ojciec będzie na nią zły.
- No dobrze. – zgodziła się. Ale kiedy żaba wyciągnęła zgubę ze studni, królewna chwyciła kulę i uciekła. I o wszystkim zapomniała. Następnego dnia, kiedy siedzieli z ojcem królem przy stole i jedli śniadanie, żaba zjawiła się na schodach. Ale królewna zatrzasnęła drzwi i się rozpłakała. Król, widząc że córeczka drży z przerażenia, przytulił ją i zaczął uspakajać. Zapytał, co takiego się stało. Wtedy królewna chcąc nie chcąc musiała opowiedzieć o wszystkim ojcu. Opowiedziała całą historię i że złożyła przyrzeczenie.
- No to musisz dotrzymać słowa. Nie wypada łamać obietnic. - Ale królewna nie mogła się przemóc.
- Ależ musisz, jeżeli ktoś zrobił dla ciebie coś dobrego, to trzeba się odwdzięczyć. – Królewna jednak bardzo się brzydziła. Wzięła żabę na ręce i zamiast ją pocałować … trzasnęła ją o ścianę. I wtedy żaba zamieniła się w królewicza.