Bardzo interesująca rozmowa o promowaniu nowej marki. Jej Twórca jest bardzo oddany nowemu pomysłowi, jednak forumowicze zarzucają mu niespójność i zbędne zmiany. Czy słusznie?
Od pewnego czasu powoli wprowadzam nową nazwę dla Polskiego Forum E-Biznesu. Ta powolność nie jest żadną strategią - po prostu przyznaję się bez bicia nie opracowałem strategii wprowadzenia nowej nazwy.
Dlaczego ten temat nazwałem "Ryzykowny branding"?
Nowa nazwa naszego forum to merytorium.pl. Słowo merytorium do tej pory nie istniało ani w języku polskim, angielskim ani łacińskim. Jest to nowe słowo utworzone przeze mnie.
merytorium = miejsce spotkań merytorycznych
Zdecydowałem się na to słowo ponieważ składa się z 2 części, które moim zdaniemm pomogą mi w brandingu PFE-B jako forum merytorycznego
meryt = od merytoryczny
orium = oznacza po łacinie "miejsce dla" - np. audytorium
Zdecydowałem się na to słowo mimo faktu, że istnieje w łacinie słowo meritorium, które oznacza... dom publiczny.
Dlatego jest to ryzykowny branding.
Zastanawiam się co myślicie o tego typu brandingu.
ZA
Sam fakt, że istnieje słowo podobne oznaczające dom publiczny może pomóc mi wypromować nową nazwę. Na pewno znajdą się upierdliwi ludzie, którzy odnajdą znaczenie słowa meritorium i powiedzą np. na grupach dyskusyjnych, że takie słowo istnieje.
Jaki będzie rezultat? Niektórzy to wyszydzą - ale to są głównie krzykacze, których nie chcę mieć na forum. Inni zobaczą o co chodzi i może będą to potencjalni klienci. Większość zapamięta nową nazwę poprzez skojarzenie z domem publicznym.
Taką samą sytuację miałem z CNEB. Wiele osób skojarzyło CNEB z "Czas na EB".
Mam więc szansę na darmowe publicity.
PRZECIW
Obawiam się czy skojarzenie z domem publicznym nie będzie silniejsze od skojarzenia z merytorycznością.
Czytaj na Forum Merytorium.pl